piątek, 26 czerwca 2015

Tarta z rabarbarem i truskawkami - lato (WB5)


Z czym kojarzy mi się lato? Z wszelkiego rodzaju ciastami i kompotami z owoców letnich. Jak w zeszłym tygodniu upiekłam pierwszy raz tartę z rabarbarem i truskawkami miałam "fleshback", poczułam gorące letnie powietrze na twarzy, zapach ciasta kruchego z rabarbarem pieczonego przez mamę w niedziele i usłyszałam moje i siostry narzekanie - "znowu z rabarbarem". A dziś za ten smak umarła bym. Znów kupiłam rabarbar i truskawki, Będę piec kolejną tartę, może przywołam lato.

Przepis na proste ciasto kruche (na tortownicę około 24 cm)
  • 125 g masła lub innego tłuszczu plus odrobinę do natłuszczenia
  • 250 g mąki
  • około 3 łyżki zimnej wody
  • 50 g cukru - optymalnie
Owoce:
  • 2 duże rabarbary
  • 150-200 g truskawek
  • cukier puder
Wsyp mąkę do miski, dodaj masło pokrojone w kostkę, następnie wetrzyj masło w mąkę do uzyskania kruszonki. Następnie dodaj 3 łyżki zimnej wody i ugniataj ciasto palcami do momentu powstania jednolitej sztywnej masy. Delikatnie rozwałkuj i przenieś na blachę. zrób w cieście trochę dziurek widelcem, następnie przykryj papierem do pieczenia i przysyp grochem , czy ryżem następnie podpiecz w piekarniku około 20 minut. Będziesz miał pewność, że ciasto nie będzie rozmoknięte. Następnie obierz i potnij w kostkę rabarbar, a truskawki w plasterki. Następnie ułóż owoce na cieście i posyp cukrem pudrem wedle uznania. Piecz przez około 20 - 25 minut. Ja piekę w temperaturze 170-180 stopni i kontroluje czas pieczenia. Tu niema niebezpieczeństwa, że ciasto podczas otwierania piekarnika opadnie.

I tak dobiegło do końca wyzwanie u Uli, dzisiejszy temat był moim ulubionym. 
SHARE:

czwartek, 25 czerwca 2015

Czego Ci nikt nie powie o byciem blogerem (WB4)

Jak zaczynałam pisać bloga to tak naprawdę nie wiedziałam czego oczekuje. Na pewno chciałam być czytana, nawet nie przyszło mi do głowy, że na blogu można zarabiać, niewiele czytałam blogów innych osób. Do dziś pamiętam moje pierwsze komentarze i do dziś te osoby, które je zostawiły są mi bliskie. Nie spodziewałam się, że przez jakieś tam pisanie można nabrać pewności siebie i zacząć robić rzeczy, które się kocha robić.

Podsumowując:

  • pewność siebie
  • dążenie do realizacji swoich marzeń, taki pozytywny kop!
Tego mi nikt wcześniej nie powiedział.

Ciekawe jestem jak to było u Was.
SHARE:

środa, 24 czerwca 2015

Mój ulubiony kolor (WB3)

Bez zbędnych słów - apetyczny kolor Czerwony.
A jakie kolory lobią Blogerki zajrzy  na blog Sen Mai

SHARE:

czwartek, 22 stycznia 2015

Mam talent i 5 rzeczy, które ...





DZIEŃ III

Ciężko napisać, aż pięć rzeczy, które w sobie doceniam. Na pewno pomógł mi "tour" po blogach i przeczytanie innych postów na ten temat. 

1. Kreatywność to niewątpliwie nr jeden, potrafię zrobić coś z niczego, mam mnóstwo pomysłów, niestety perfekcyjność w tych dziedzinach mnie ogranicza ( brzemię edukacji artystycznej), ciągle wydaje mi się, że coś nie jest wystarczająco dobre (według mnie), żeby to sprzedać, żeby w końcu ruszyć ze swoim biznesem. Tu zazdroszczę blogerką, które nie mają wykształcenia artystycznego, a talent. Często zaczęły w tym samym czasie co ja, a są wiele dalej ze swoimi marzeniami ( jest to również mobilizujące).
2. Wrodzony talent do uczenia innych.
3. Wiara w ludzi.
4. Ciekawość świata.
5. Nie wyczerpane pokłady miłości.


DZIEŃ IV

Ja się nie chwale, ale ja naprawdę mam talent. ;-) Drzemie we mnie zarówno artysta jak i rzemieślnik. Uwielbiam tworzyć rzeczy piękne, które będą się podobać ludziom, ale czasami lubię coś stworzyć, coś zarozumiałego dla mnie, coś nad czym będą głowić się krytycy i wymyślać co to jest.

SHARE:

niedziela, 14 grudnia 2014

Świąteczny zapach.


Ostatni post z wyzwania u Uli z małym opóźnieniem, ponieważ świąteczny zapach zawitał dopiero wczoraj. Pojawił się nasz świąteczny zapach sprzed czasów naszego synka - świeczka o zapachu cynamonowo-jabłkowa. Jednak tak szybko jak się pojawiła, tak szybko musiała zniknąć. Tak mała słabość naszego syna do wszelkiego rodzaju żywiołów. Wosk się wylał, młodemu nic się nie stało, bo za tym, że oznajmił mama fuj, sweter i koszulka do wyrzucenia.


Ulubione świąteczne zapach, zobrazowane, możemy zobaczyć tu
Wybaczcie, ale Świątecznej listy nie potrafiłam stworzyć, bo takiej nigdy nie posiadałam.

SHARE:

środa, 10 grudnia 2014

Świąteczna Dekoracja.


Trzeci dzień wyzwania u Uli. Miało być coś super, stworzonego wspólnie z Kai-em, ale brakło chęci z obu stron. Do tej pory zrobiłam te oto małe czapeczki, które zawisną na choince, ale póki co służą zgodnie ze swoim przeznaczeniem ;-). Jak by ktoś był ciekaw jak stworzyć te małe czapeczki to odsyłam do mojego posta TU. A dekoracjami zamierzam zająć się w weekend, choć czasu niewielu - póki co jest bałagan, jest zabawa :-)


Więcej świątecznych inspiracji znajdziecie TU na blogu Uli - SenMai


Joanna


SHARE:

poniedziałek, 8 grudnia 2014

List do Mikołaja


Kolejny dzień wyzwania na blogu senmai.pl . Ja jeszcze się nie wzięłam za tworzenie listu do M. , ale normalnie jak znajdę chwilę, to taki napiszę, że na pewno dostanę to co chcę :-). Póki co Mikołaj musi uzbroić się w cierpliwość.

Inne listy do M do zobaczenia  TU (to znaczy na blogu Uli 9 grudnia :-))

Joanna
SHARE:

piątek, 17 października 2014

Ulubione jesienią.


Dzień V Wyzwania u Uli
Ulubione jesienią są oczywiście kolory, a smakuję najlepiej dynia.
Dziękuję Uli z kolejne wyzwanie, a Wam wszystkim za odwiedziny. Tyle nowych cudownych blogów, szkoda, że doba jest tak krótka i nie możliwe jest częstsze wracanie do Wszystkich.



SHARE:

czwartek, 16 października 2014

Gdzie można mnie znaleźć.

Dzień IV Wyzwania u Uli

To blog bardziej związany z moją twórczością. Bardziej służy jako portfolio, lubię jego nazwę, ale jak na razie nie poświęcam mu za wiele czasu, ale jest na niego pomysł, tylko, że czeka na lepsze czasy.

 
 Blog My Wee Art{jpg skąd taki skrót - proste Joanna Pabel-Gruszczyńska} Studio z zamierzenia ma połączyć się z moim sklepikem na Etsy {mam nadzieję, że już lada dzień}, więc zapraszam do polubienia i śledzenia.



To tyle odnośnie mojego mini biznesu. Poniżej macie link do mojego bloga Be Creative Mommy, który staram się prowadzić po angielsku. Z założenia powstał on do mojej nauki języka angielskiego, taka mobilizacja do systematycznego uczenia, ale polubiłam te moje miejsce i aktualnie jest to drugi mój osobisty blog, na którym znajdziecie inspiracje nie tylko dla dzieci , ale również dla całej rodziny  domu.


To fan page do moich osobistych blogów




A po za tym znajdziecie mnie:


 Zapraszam
SHARE:

środa, 15 października 2014

Ja


JA  Kocham morze, ocean, nawet jak nie zawsze jest tam tak przyjemnie jak na zdjęciu. Gdzieś na północy Szkocji :-)

III Dzień Wyzwania u Uli
JA
SHARE:

wtorek, 14 października 2014

Osoba, która mnie inspiruję.

Tu będę mało oryginalna. Inspiruję mnie przede wszystkim  moja rodzina. Najbardziej mnie cieszy jak widzę ich radość i to dla nich chce mi się robić najwięcej.
Oczywiście nie mogę zapomnieć o wielkich artystach do których twórczości sięgam, żeby czerpać inspirację i uczyć się nowych rzeczy. Są to artyści różnorodni, rzeźbiarze, malarze, graficy, fotografowie, ilustratorzy, czy nawet pisarze i poeci. Ogólnie rzec biorą robią na mnie wrażenie "ludzie renesansu" { tak Ulu jest takie słowo, używane przez historyków sztuki i odnosi się do ludzi, którzy zajmują się nie tylko jedną dziedziną sztuki, nauki, tak jak w renesansie. Mówienie ludziom, żeby zajął się jedną rzeczą, żeby robił ją dobrze jest bzdurą}.

Mój dzisiejszy post miał być masłem maślanym, ale jakoś nie mogłam nie poruszyć tego przykrego tematu. Dzień po tym jak umarła wspaniała Matka, Aktorka i Osoba Ania Przybylska, zmarł Wielki , mój ukochany polski rzeźbiarz Igor Mitoraj. Nie ma chyba państwa w europie i na świecie, które nie posiada jego rzeźby.
A jak się zachował rząd polski cytat:

"Wczoraj w Pietrasanta odbył się pogrzeb Igora Mitoraja, polskiego rzeźbiarza światowej sławy. Odczytano wzruszający list od prezydenta Włoch. Na pogrzebie nie było ani minister kultury, ani ambasadora RP w Rzymie, listu nie przysłali ani pan prezydent, ani pani premier. Przykre, że inni potrafią docenić polskiego artystę, a Polska nie." 
Monika Olejnik   

Tyle w temacie.


Zdjęcie: Wczoraj w Pietrasanta odbył się pogrzeb Igora Mitoraja, polskiego rzeźbiarza światowej sławy. Odczytano wzruszający list od prezydenta Włoch. Na pogrzebie nie było ani minister kultury, ani ambasadora RP w Rzymie, listu nie przysłali ani pan prezydent, ani pani premier. Przykre, że inni potrafią docenić polskiego artystę, a Polska nie.
żródło: https://www.facebook.com/pages/Monika-Olejnik/155449451181502?fref=ts

II Dzień wyzwania u ULI 

Osoba, która mnie inspiruję.

SHARE:

poniedziałek, 13 października 2014

Lista ulubionych słów.


To zaczynam mój powrót od rozgrzewki, czyli wyzwania w Uli
Dziś ...
Dzień I
LISTA NAJPIĘKNIEJSZYCH SŁÓW
Myślałam, myślałam i nic ponad nie wymyśliłam. Nie mam takich słów, raz podobają mi się TE raz INNE. Ja zaprezentowałam parę słów, które COŚ ważnego w moim życiu znaczą.

Różne ulubione słowa znajdziecie na blogach innych uczestników TU




SHARE:

sobota, 19 lipca 2014

Insta dzień.


 Insta dzień - czyli co porabiam jak nie bloguję.

Ostatni dzień blogowego wyzwania u Uli. Tydzień miną jak szalony. Dziś z racji tego, że wczoraj wymyśliłam sobie formę w jaki sposób pokaże Wam mój dzień, post pojawił się bardzo późno. Czas pojawienia się posta to już mój typowy dzień, więc zacznę od końca.
Późne godziny nocne publikuję posta. Koło godziny jedenastej mam w końcu przygotowane zdjęcia do posta. Są oczywiście opóźnienia, bo akurat internet zwalnia jak chcę przesłać zdjęcia - "gdzie ten cholerny kabel do telefonu.

Jest 21:30 w końcu zasnął, skubaniec mały czuwa, żeby nie uciekła mu z łóżka. Były przytulasy, bajka wymyślona przez mamę o "Kotku Psotku" i oglądanie książki o zwierzakach po ciemku.

Synek z butelką powędrował do łóżka o 20:00, a wraz z nim ja z nadzieją, że zaśnie szybko, przecież był dzień pełen wrażeń. Po kąpieli wyciszony. Szybkie spanie mam dziś zagwarantowane - hihi tak sobie myślałam.

Koło 19:00 byliśmy przed domem rysując kredą, byłam zmęczona. Jak będzie widać na zdjęciach nasze miasto nie należy do płaskich, w końcu to góry. Byliśmy tu i tam i na placu zabaw, a w między czasie w domu, bo syn zapomniał lokomotywę, a plac zabaw mu się z nią kojarzy. I tak bujaliśmy się po dworze od 16 bo wcześniej był obiad i drzemka Kai. Nie tak znowu drzemka, bo aż dwie godziny snu.




Od 13.15 do 15.15 miałam czas na szybki odpoczynek, a później do roboty, trzeba było skończyć zamówienie dla trzech młodych dam :-). Taka to dla mnie robota, że przy niej też się relaksuję i odpoczywam.

Koło południa wróciłam z mojej wakacyjnej pracy i szybko za obiad dla młodego, żeby zjadł przed spaniem. Na co mój syn się wypiął i zupy nie ruszył, może trochę, tak jałowa była ;-), ale warzywna i zdrowa. Wrzuciłam na patelnie paluszki rybne, dałam keczup, zjadł, popił butlą mleka migdałowego i poszedł spać. ufff . Zapomniałabym, był czas i na kawę, tym razem ciepłą kawę.

O 8:40 po śniadaniu wyszłam z domu, skierowałam się do naszego garażu, a raczej szopy, gdzie stoją nasze rowery. Wsiadłam na brykę i spóźniona pomknęłam do centrum oddalone około ośmiu km od naszego domu. Do centrum jedzie się rewelacyjnie ciągle z górki, 20 minut stojąc na światłach i jesteś na miejscu. Powroty są trudniejsze, ale zahaczyłam o sklep po zapas mleka migdałowego.

3:00 naturalny budzik przybiega do naszego pokoju. Wczoraj nie spał po południu, zasnął bardzo szybko, wypijając tylko jedną butelkę mleka. To było do przewidzenia, że po jednej się obudzi. Niestety w nocy jest tylko mama. Tata ma szczęście. Kładzie się obok nas w łóżko i wypija butle, chce kolejną. Protestuje, ale on chce,a ja chcę spać. Przynoszę drugą butlę, robi łyka i zasypia z nami. Pobudka o 7:00 rano. Dziś moja kolej na wstawanie, m. się cieszy, że jeszcze godzinkę dziśpośpi, ja zwlekam się z łóżka, targana za rękę maaamąąąąą. Wlekę się do kuchni. Młody znalazł sobie zajęcie. Kawa gotowa, tylko jak teraz ją spokojnie wypić, włączam You Tube, wpisuje "lokomotywy parowe" i dziecko zainspirowane zaczyna się bawić. Dopijam kawę, szybkie śniadanie i w drogę.

To był przykładowy dzień. Poranki wyglądają podobnie, pory chodzenia do łózka też, ale trochę jak w tym co napisałam panuję u nas pozytywny chaos - powiedzmy.

Dziękuję Uli za świetną zabawę



SHARE:

poniedziałek, 14 lipca 2014

Krótka historia nazwy mojego bloga.

Jak zauważyliście,ostatnio na moim blogu często zmieniała się szata graficzna. Bardzo długo szukałam optymalnych rozwiązań, zarówno tych graficznych, jak i ułatwiających poruszanie się po blogu. Mogłabym skorzystać z gotowych szablonów, ale mimo, że wybór jest niezły to trudno mi było odnaleźć tam siebie. Ostatecznie po małej, konstruktywnej krytyce Uli z bloga Sen Mai, znalazłam wygląd, który mnie satysfakcjonuje. Mam nadzieję, że też Wam się podoba {komentarze na temat zmian jak najbardziej mile widziane, krytyczne też, byle by były konstruktywne}.

Idąc za ciosem postanowiłam odświeżyć mój blog i przybliżyć moją osobę nowym czytelnikom i zdradzić coś więcej tym, którzy są ze mną od początku. Dołączając do WYZWANIA blogowego {lipiec} – 5 dni do lepszego bloga u Uli, z pewnością przybliżę Wam moją osobę.

A jaka jest historia nazwy mojego bloga?

Blog nie zawsze wyglądał tak samo, przeszedł on swoją drogę od Naszej Przygody z BLW do Naszej przygody DIY. O tematyce BLW (Bobas Lubi Wybór) zaczęłam pisać wraz z rozpoczęcie stosowania tej metody u Kai-a. Było to z potrzeby robienia czegoś i dzielenia się tym z innymi, nie zastanawiałam się co będzie za rok i ile można pisać o tej metodzie i jedzeniu :-) {Linki do postów o ciągle mi bliskiej tematyce BLW znajdziecie w zakładce RODZICE}. Z czasem, mimo woli zaczęły pojawiać się posty o szyciu, życiu, szydełkowaniu, DIY, czy pasji jaką jest fotografia. Wtedy nazwa kompletnie nie pokrywała się z tym co robię. Nie chciałam porzucić bloga i stworzyć następnego, była by to decyzja zbyt drastyczna, więc zdecydowałam się na mały zabieg. Wykupiłam domenę Nasza Przygoda DIY, a pod jej przykrywką siedzi ciągle stara nazwa, co bywa czasami uciążliwe :-).

Jeśli chcesz dowiedzieć się jak poruszać się po moim blogu i co na nim znajdziesz zapraszam do zakładki Nowy Czytelnik, a jak ciągle masz jakieś pytania to napisz do mnie.

Joanna
SHARE:
© Nasza Przygoda DIY | kreatywny blog dla dzieci i rodziców. All rights reserved.
Blogger Templates by pipdig