Nareszcie nastał. Radość, z każdą chwilą większa, bo to
wakacyjne pakowanie. Wprawdzie jestem na macierzyńskim, ale wakacje (trzy
tygodnie) – samo słowo już mnie relaksuje. Mieszkamy obecnie w Szkocji, więc kierunek
stary kontynent brzmi atrakcyjnie (ach, ciepełko).
Pomoc przy pakowaniu bezcenna.
Pierwszy punkt podróży to Holandia, wizyta u przyjaciół.
Nasi przyjaciele nie mają dzieci, ale stanęli na wysokości zadania, mamy
zorganizowane łóżeczko turystyczne.
Drugi punkt podróży to oczywiście Polska (babcie i dziadek
czekają, jeszcze nie przytulali Kaia), kupili normalne
łóżeczko . Uznałam, że prośba o
krzesełko byłaby nadużyciem.
Coraz mniej czasu, a trzeba wszystko ogarnąć. Przede
wszystkim trzeba rozsądnie spakować małego. Ograniczenie jest ilość kg, jak to
w samolocie. Pojawiało się coraz więcej pytań:
- jak poradzić sobie z karmieniem dziecka na wakacjach?
- jak wytłumaczyć babciom, że mały nie je jeszcze zupek?
- jak poradzić sobie z brakiem krzesełka?
Nie mogę się doczekać Holandii, tam nasze dziecko będzie
mogło kosztować różności, tu sklepów ze zdrową żywnością nie brakuję i ceny nie
są najwyższe. W naszym małym mieście w Szkocji niestety brakuje tego rodzaju sklepów i trzeba zadowolić się produktami ekologicznymi, jakie
rzucą do supermarketu. Holandia, jeżeli chodzi o restauracje, to kraj przyjazny
rodzinnym wypadom. Czasami to trochę irytuję, bo matki z dzieckiem zachowują
się jak święte krowy. Stają w poprzek chodnika z wózkiem, bo np. rozmawia itp.,
ale co tam, dzieci mają się tu dobrze. Trochę bardziej przeraża mnie Polska, tu w moim rodzinnym mieście, też nie widziałam tego rodzaju sklepów. Całe szczęście rodzice i rodzice
przyjaciół mają działki, więc tam będę szukała ekologicznej żywności. Przecież
nie odmówią świeżej brokuły dziecku.
Babcie jakoś będzie trzeba wziąć sposobem, jak? Jeszcze
dokładnie nie wiem. Spróbuję na razie nie zaprzątać sobie myśli.
Z krzesełkiem też sobie poradziłam znalazłam coś wyjątkowo
małego. Ma trochę wad i na pierwszy rzut oka potrzeba tu udoskonaleń, ale
sprawdzimy – zobaczymy.
Wakacyjny zestaw mamy BLW:
Turystyczne krzesełko. Jak widać rozmiar niewielki
Zabezpieczenie przed "zapaskudzeniem" małego i zabezpieczenie przed "zapaskudzeniem" domu przyjaciół, czy rodziny.
świetne to krzesełko! udanych wakacji! :)
OdpowiedzUsuńJedna literówka się wkradła. BabciOM a nie BabciĄ :) Szerokiej drogi i udanych wakacji :)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie, z tej strony Agnieszka z wydawnictwa Mamania. niezwykle podoba się nam Pani blog i chciałybysmy wysłać Pani najnowsza książkę o BLW - Bobas Lubi Wybór - książka kucharska. Myślę że zawarte w niej przepisy, będą bardzo pomocne w waszej przygodzie z BLW - proszę o kontakt na adres PR(małpa)mamania.pl
OdpowiedzUsuńWitam. Wyslalam do Panstwa wiadomosc.
Usuń