Już po raz drugi mogę się cieszyć z bycia mamą. Nerio urodził się 7 kwietnia 2015. Jest tak samo czarujący i kudłaty jak jego starszy brat Kai (7 marca 2012), kiedy się urodził.
Pomimo naszych obaw, Kai przyjął brata z entuzjazmem. Z pomocą przyszła książka "Franklin oczekuję siostrzyczki" (dziękuje Magda). Odkąd mały się urodził książka znowu jest na topie.
Aktualnie pozostaję mi nic innego jak się ogarnąć i wrócić do regularnego blogowania. Mam nadzieję, że nie będzie takie trudne, Nerio, nie zapeszając, je i śpi. Nawet Kai pozwolił mi siąść przy komputerze nie protestując, że to jego.
Nerio najlepiej śpi przy wrzaskach, krzykach i trzaskach swojego starszego brata. mnie bolą uszy od tego, a on sobie śpi jakby nigdy nic się nie stało.
Joanna
gratulacje :)
OdpowiedzUsuńGratulacje i zycze aby byl zawsze taki grzeczniutki ;)
OdpowiedzUsuńSerdeczne gratulacje :)
OdpowiedzUsuńPiękne ma te włoski i faktycznie sporo :)
Trzymam kciuki oby tak dalej :-)
OdpowiedzUsuńGratulacje raz jeszcze, chłopcy są cudowni <3
Gratulacje Kochana!
OdpowiedzUsuńAle ten czas szybko minal... Nerio jest sliczny!
Hmmm..Nerio :))) skarb... Cieszę się razem z Tobą, Wami..
OdpowiedzUsuńHmmm..Nerio :))) skarb... Cieszę się razem z Tobą, Wami..
OdpowiedzUsuńGratulacje. To dobrze jak się dziecko przyzwyczaja do spania w hałasie. Mojej córce tez nie przeszkadza, ale wieczorem wolę nie kusić losu i już nie hałasuję w naszej sypialni.
OdpowiedzUsuńGratulacje!!!
OdpowiedzUsuń