Front szafy okleiłam mapą, taką samą, którą wcześniej widzieliście na ścianie nad łóżkiem Kai-a. Zastanawiała się dlaczego ta mapa jest tak tania (około 30 zł), a w innych sklepach potrafi kosztować 2-3 razy więcej - w końcu znalazłam przyczynę - błędy w flagach, były tam państwa, które np. już się rozpadły.
Pojawiły się małe problemy z przyklejaniem mapy, pomimo stosowania się do wszystkich zasad klejenia papierowych tapet, powstały pęcherze, papier tak średnio się poddawał klejowi. Aby zamaskować łączenia kawałków map wycięłam z filcu lokomotywy z wagonikami.
Jeden bok szafy pomalowałam farbą magnetyczno - kredowa (mąż pomalował).
Na koniec girlanda z pomponikami, deseczka, żeby wykładziną nie pobrudziła się za szybko i gotowe.
Brak komentarzy
Prześlij komentarz