Jakiś czasami pewna P.Monika w komentarzach zadała mi
pytanie o gluten. Jak to wygląda w diecie naszego dziecka? Poza tym że nie
spożywaliśmy go wiele, bo po pieczywie i innych produktach zbożowych nie czuję się
dobrze (nie żebym nie lubiła), a w konsekwencji Kai też nie jadł, bo BLW to
również celebrowanie rodzinnych posiłków, to nic bliżej na ten temat nie
wiedziałam. Moja wiedza ograniczała się do tego, że wprowadza ją się go stopniowo
do diety niemowląt. Poczułam się trochę ignorantką i zaczęłam szperać, czytać,
a konsekwencją tego jest to, że na dzień dzisiejszy gluten w naszej diecie
praktycznie nie występuje. (Czasami zdarza nam się wypić piwo ;-), Kai jest bezglutenowy ;-))
Czym jest gluten i czy ma on wpływ na jakość naszego życia?
Gluten to nic innego jak białko roślinne. Białko to znajduje
się w zbożach, takich jak: owies,
pszenica, żyto, jęczmień, czyli również w produktach wytworzonych na bazie
zbóż, między innymi czekolada, niektóre soki, kasze i makarony. Gluten
jest białkiem, którego nietolerancja prowadzi do rozwoju choroby o nazwie celiakia. Różne źródła
podają, że aby zapobiec chorobie trzewnej, należy stopniowo wprowadzać gluten
do diety niemowlaka. Czyli stopniowo przyzwyczajać dziecko do czegoś, co de facto
może nam zaszkodzić.
Nie będę się rozpisywać na ten temat, bo myślę,że nie byłabym obiektywna, a nie chcę niczego narzucać. Zachęcam do przyjrzenia się sprawie i wyrobienia własnego zdania, które z chęcią poznam.
cytat:
„Najbezpieczniej
jest zacząć podawanie glutenu w konsultacji z lekarzem. Naszą uwagę powinny zwrócić wszelkie niepokojące
współtowarzyszące objawy. W pierwszej kolejności zainterweniujmy, gdy maluszka
męczą bóle brzuszka i wzdęcia. Niemowlęta często cierpią z powodu kolek, co nie ma
nic wspólnego z glutenem, ale warto jest skonsultować się z pediatrą. Niepokoić
powinno, gdy dziecko w ogóle nie rośnie lub rośnie zbyt wolno
bądź nie przybiera na wadze. Objawem celiakii (choroby zabraniającej spożywanie produktów
glutenowych) jest ponadto bladość skóry, zmiany skórne, osłabienie i
płaczliwość maluszka.” – Źródło tutaj
Inny ciekawy artykuł
na temat glutenu znajdziecie tu, w tym artykule bardziej wciągnęły
mnie same komentarze ludzi.
Mój post to nie straszak.
To jest „Nasza przygoda z BLW” i nasze wybory. Dzielimy się naszym
doświadczeniem i z chęcią wysłuchamy innego zdania. Niektórzy uważają, że teraz
wszystko jest nie zdrowe, to po co mają zmieniać swoją dietę. Niestety jest w tym dużo racji, tak to już nas wykańczają wielkie korporacje. Mam nadzieję, że jedno moje
przesłanie do was trafi – bądźmy świadomymi
konsumentami!
A tak na koniec
moje racuszki bezglutenowe – może użyć mąki pszennej ;-)
Przepis
szklanka mleka orzechowego
(my krowiego nie pijemy - dlaczego? Może innym razem)
jajko
mąka
łyżka oleju
Odrobinę proszku do pieczenia
2 jabłka starte na grubych oczkach tarki
sól, cukier, cynamon - opcjonalnie do smaku
Do szklanki mleka wbijamy jajko, a następnie mieszając dosypujemy mąki, aby powstało ciasto trochę gęstsze niż do na leśników. W między czasie dodajemy odrobinę proszku do pieczenia, soli, cukru cynamonu i oleju. Na koniec dodajemy starte jabłka i delikatnie mieszamy. Smażymy na dobrze rozgrzanej patelni, aż będą złociste, a ciasto w środku będzie gotowe.
Naprawdę pyszne.
Smacznego.
Cała rodzinka wcina - o.. widać nawet tatę Kai-a
Smacznego!
Kurcze, a wiesz jak w Pl ciężko jest o mąkę bezglutenową - w zwykłym markecie nie kupisz:/ Jedynie w zdrowej żywności i to za dość wysoką cenę. Myślałam żeby ograniczyć gluten, ale takie zywienie w PL jest drogie więc skoro nie muszę, to nie stosuję - tak jest taniej. A z tym słabym przybieraniem, to weź nawet nie strasz:P:P
OdpowiedzUsuńno co ty. Pociesze Ci, że mój siostrzeniec też mało przybiera na wadze, a jest ok. Jest o 6 miesięcy starsze od mojego a waży mniej.
UsuńTu gdzie ja mieszkam to taka mąka do najtańszych też nie należ, więc jak się da nie używać, to nie używamy.
:-)
Mój Synek (alergik okropniaście!) glutenu nie tolerował przez 2 lata! Przeszliśmy serię badań oczywiście w moim stresie z podejrzeniem celiakii właśnie, co ja się po szpitalach nachodziłam (ale to nie tylko anemia i nie przybieranie, ale ostre sensacje gastryczne). Byliśmy oboje na diecie bezglutenowej (aha, ma to też pozytywny wpływ na kurację przeciwpasożytniczą!!!), używaliśmy mąki kukurydzianej, ryżowej, skrobii pszennej bezglutenowej, mąki gryczanej czy z amarantusa o ile pamiętam. Nie są tanie, ale dostępne są, w marketach typu Leclerc na pewno są. Wysyłkowo tez można kupić. Firmy Schar i Bezgluten oferują duży wybór, naprawdę, łącznie z gotowym ciastem na naleśniki i pierogi! Przyznam, że odkąd minęły problemy z glutenem z ulgą wyrzuciłam kaszę jaglaną, której mamy już oboje po uszy ;-) Ale pieczywa my generalnie prawie nie jadamy, kasza gryczana czy makaron gryczany czy ryżowy pozostały na stałe w naszej diecie :-)
OdpowiedzUsuńNo cos z tym glutenem jest nie tak. Ludzie zboza jedza od dawien dawna, ale wyczytalam, ze to nie sa juz te same zboza. Sa po nascie razy modyfikowane i zawartosc glutenu w nich jest inna - wieksza.
UsuńPozdrawiam
My gluten wprowadziliśmy jak przykazała WHO ;) Choć na co dzień też spożywamy niewiele. prawie wcale. Swoją drogą z wprowadzaniem glutenu też jest wielki chaos http://carryikurkuma.wordpress.com/2012/06/19/ekspozycja-na-gluten/
OdpowiedzUsuńA kaszek Kai też nie je żadnych? Tak z ciekawości pytam ;)
OdpowiedzUsuńNa temat glutenu nie mam żadnego zdania, wprowadziłam wg tabeli rozszerzania diety ale głównie dlatego, że ja sama jestem bardzo mleczno-mączna ;)
Zanim zadecydowalam ze glutenu nie spozywamy to probowalam Kaiowi podawac, ale mu nie podeszla. Mi osobiscie gluten nie sluzy , zle sie po nim czuje, choc nieraz ciezko mi odmowic sobie chrupiacej buleczki. Sprobuje piec na bezgluteinowej. A za produktami mlecznymi nigdy nie przepadalam. Poza starym smierdzacym serem , ktory jest bardzo drogi wiec odswietnie sobie pozwalamy. Znam ludzi , ktorzy jedza gluten i czuja sie swietnie a czy mogli by lepiej - niewiem. Nam brak glutenu i mleka sluzy.
OdpowiedzUsuńJa dla swego Bobo jakos w 6 miesiacu zaczelam "aplikowac" gluten w postaci kaszki mannej dodawanek do zupli, pozniej chlebek, makaron i jakos polecialo...
OdpowiedzUsuńa teraz nie na temat! jakie Kai ma wlosyyyy normalnie czad! Moj to dalej lysol!
Kaiowi wypadło dużo, kiedyś pokaże jak się urodził. Mała małpeczka. :-)
Usuń