Słów kilka o książce:
Profesjonalnej recenzji nie napiszę bo najprościej w świecie się na tym nie znam. Podzielę się z wami moimi spostrzeżeniami. Spostrzeżeniami mamy, która próbuję dać swojemu dziecku to co najlepsze i osoby, która chłonie świat głównie obrazami.
Moim zdaniem nie jest to typowa książka kucharska. We wstępie
można znaleźć informacje ta temat metody BLW. Dla osób, które nie znają poradnika „Bobas Lubi Wybór” są one bardzo przydatne. Osobiście wstęp bardzo mnie
pochłonął, odświeżyłam wiadomości i znalazłam coś nowego. Między innymi, wiedzę na temat tego,
co dobre, a czego unikać w diecie naszego dziecka. Np. dowiedziałam się, że mój malec może spożywać 1 g soli dziennie (0,4 g sodu) i teraz jak
opętana sprawdzam wszystkie produkty i doszłam do wniosku, że potrawy nawet o
mniejsze zawartości soli są całkiem słone. Przeczytać można porady jak
przygotować do gotowania nasiona strączkowe, czy tabele z miarami (europejskie,
USA i GB). Jednak najważniejsze jest to, że książka pomaga w celebrowaniu
wspólnych posiłków. Różni się od wszystkich książek kucharskich dla dzieci tym,
że podaje przepisy na wspólne posiłki i to uwielbiam w niej. Jedyną wadą dla
mnie jest brak zdjęć posiłków, bo jestem typowym wzrokowcem. Nie przeszkadza to
jednak cieszyć oko, są tu kolorowe rysuneczki
i zdjęcia dzieciaków „szamających”.
Przepis na dobry początek:
W ramach wprowadzenia: do mojej foto opowieści użyłam telefonu i aplikacji Instagram. Ktoś w sieci bardzo ładnie ją nazwał, a mianowicie "fast food" fotografii. Nawet niezbyt dobre zdjęcie może wyglądać rewelacyjnie (czasami bardzo lubię pobawić się tą aplikacją). Dlaczego o tym piszę - a ot tak, jakoś mi się z jedzeniem skojarzyło ;-)
KURCZAK PO MAROKAŃSKU
Porcja dla 2 dorosłych i 1 dziecka:
1 średnia cebula, drobno posiekana
1-2 łyżeczki mielonego kminu
pół łyżeczki mielonego cynamonu
3 udka z kurczaka
250 ml bulionu drobiowego lub warzywnego (o niskiej zawartości soli lub domowy przepis znajdziemy w/w książce)
szczypta chili do smaku
1-2 łyżki posiekanej (nie bardzo drobno) świeżej kolendry
1 duża cukinia, pokrojona w paski (ja użyłam małej)
300 g ciecierzycy z puszki (odsączonej i osuszonej) lub ok.75 g wcześniej ugotowanej suchej ciecierzycy.
1-2 łyżki posiekanej natki pietruszki
sok wyciśnięty z jednej cytryny (ok. 4 łyżeczki)
świeżo mielony czarny pieprz do smaku.
od siebie dodałam:
1 czerwoną paprykę
1 marchewkę
1 dużego czerwonego ziemniaka
-przepis pochodzi z książki kucharskiej "Bobas Lubi Wybór".
Jak przygotować:
1. Na patelni rozgrzej olej i zeszklij na nim cebulę.
2. Dodaj kmin i cynamon i podsmaż przez 2-3 minuty, a następnie dorzuć udka z kurczaka, bulion, chili i kolendrę i pod przykryciem duś około 25 minut na małym ogniu.
3. Po upływie tego czasu dodaj paprykę, marchew i ziemniaka i duś przez kolejne 10 minut. Jeśli, jednak trzymasz się przepisu z książki, pomiń ten punkt i przejdź do kolejnego :-)
4. Po upływie tego czasu dodaj cukinię i ciecierzycę, następnie doprowadź do wrzenia i gotuj po przykryciem kolejne 10-20 minut, aż wszystkie warzywa będą wystarczająco miękkie.
5. Na koniec dodaj natkę i sok z cytryny oraz dopraw pieprzem. Można podawać z kuskusem, ryżem itp.
Ja użyłam makaronu chińskiego.
Był to obiad w stylu orientalnym. Na przekór naszej zachodniej kulturze spożyliśmy go na podłodze, ciesząc się pierwszym naprawdę wspólnym posiłkiem - mąż przemycił solniczkę ;-)
Posiłek trochę w stylu piknikowym.
Kot też zwęszył łatwy posiłek.
Książka naprawdę inspirująca - Gorąco polecam!
Mamy, mamy:D Zakupiłam i zaraz właśnie lecimy na zakupy i gotujemy:D Potwierdzam, książka rewelacyjna:D
OdpowiedzUsuń:-) A co dziś wy serwujecie, że się z ciekawości zapytam.
UsuńUkochaną tartę brokułową:D
UsuńBrzmi świetnie i jak z brokuł to też tak smakuje. :-)
UsuńAle dobre wykorzystanie podkładów do przewijania ;) A ja ostatnio się zastanawiałam co bym mogła wykorzystać :)
OdpowiedzUsuńOstatnio to najczęściej go wykorzystuję w ten sposób :-).
UsuńJak Kai tego kurczaka zjadł? Dałaś mu całą nóżkę czy oddzieliłaś mięso od skóry? Ja czekam na "moją" książkę, bo mają mi do biblioteki sprowadzić. Jak mi się spodoba, to też zakupimy
OdpowiedzUsuńTu się z małym dzieliłam. Dałam mu całą nóżkę bez skóry i też do jedzenia wrzuciłam mu podzielone wzdłuż włókien (mięsa zjada jeszcze niewiele, przeżuwa i wypada mu z buzi).
UsuńNo właśnie u nas z tym mięsem to tez średnio. Dziś na obiad tez udka, więc będziemy próbować.
UsuńNa mięso przyjdzie czas. Ja się nie przejmuję,że mały go nie je. Przeżuwa i to narazi musi wystarczyć, a jak mu nie spasuję mięso to też nie będzie źle - choć w domu sami mięsożercy.
Usuńsuper! zdjęcia też! kupuję tę książę!!!
OdpowiedzUsuń