Nasze nowe miejsce zamieszkania to wciąż malownicze tereny i nadal nasza ukochana , choć czasem złośliwa jeżeli chodzi o pogodę Szkocja. Tym razem mamy na wyciągnięcie dłoni jezioro jak i morzę i teren górzysty.
Miało powstać więcej takich cudów, ale jak to w życiu bywa, jak chcemy to na ostatnią chwilę nic nie znajdziemy. Aż trudno w to uwierzyć, ale na naszym terenie morze północne wyrzuciło jedną dechę ;-). Ja nie potrzebowałam to różne cuda znajdowaliśmy , a tu cisza, ale nic - Kai znalazł kawałek dechy.
"dar morza"
klej
skrawek materiału
nożyczki
włóczkę
patyczki
farby
statek pomalowany osobiście przez Neria.
Urocza łódeczka. Moja trzylatka dziś była zbyt zafascynowana cięciem wszystkiego zamiast tworzeniem, ale mam nadzieję, że z czasem i na to przyjdzie pora. W pięknym miejscu mieszkacie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam. U nas też z tym tworzeniem bywa. Z reguły zainteresowania wystarcza na 10-15 minut. Największe zaangażowanie 5 minut przed snem.
Usuń