Przez nadmiar zajęć odwykłam od pisania, a tu ostatnie warsztaty. Trochę porwałam się z motyką na słońce i nie bardzo udało mi się zrealizować większość warsztatów. Największy kocioł za mną. Mam nadzieję, że po prawie dwuletnie przerwie uda mi się ożywić znów bloga. Dziecko na Warsztat miało mnie porwać do takiego działania, no i porwało, ale tylko w pomysłach, niestety na ich realizację brakło czasu. Ale nic straconego w okresie wakacyjnym zamierzam to nadrobić.
Dziś temat dowolny, więc zdecydowałam się pokazanie Wam, jak spędzam czas z dzieciakami. Na takie fajne wycieczki mogę pozwolić sobie od niedawna, bo od niedawna posiadam auto. Miejsce wprawdzie oddalone od mojego miasteczka półgodziny jazdy samochodem, to bez niego staje się miejscem prawie nie do zdobycia. Komunikacją miejską można, ale to nie lada wyzwanie.
Na farmę można wejść odpłatnie. Za dwie godziny spędzone na Farmie trzeba zapłacić (dziecko 3,5 funta, a dorosły 4). Za specjalną karmę dla zwierząt 0,40 funta jak dobrze pamiętam z zastrzeżeniem, że świń i osłów nie karmimy i nie głaskamy.
Na farmie znajduję się dość duży plac zabaw z piaskownicą co jest dość rzadkim zjawiskiem. a do tego wyposażony jest w zabawki. Jest miejsce na piknik. Przeciekające schronienie przed deszczem, krzesełka. Na terenie farmy jest również sklepik z lokalnymi wyrobami.
Dzieciaki by zachwycone. Kai po wizycie na farmie, gdy zobaczył kapelusz słomiany w sklepie , musiałam mu go kupić. Wygląda w nim obłędnie. Jak stwierdził taki "patyczkowy" kapelusz świetny jest na farmę i na plaże. A jak się w nim prezentował zobaczycie wkrótce, napiszę jak się spędzamy wakacje nad Szkockim morzem północnym.
Joanna
Moje Warsztaty, które do tej pory zrealizowałam:
Ślady |
Eksperyment |
Geografia |
Tradycja |
Matematyka |
Zwierzęta/Rośliny
Zabawy Terenowe / Podwórko
O i konkret :) farma :)) jestem na tak.. I jeszcze kalosze Kai'a Psi patrol rządzi :)
OdpowiedzUsuńPo zdjęciach widzę że to idealne miejsce na wycieczkę z Dzieckiem :-)
OdpowiedzUsuńOj dzieciaki już takie duże. Czas tak szybko płynie. Powodzenia w powrocie do blogowania. Najgorzej jest zwykle zacząć. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj! Moja młodsza córka pozazdrościłaby tej kopary.
OdpowiedzUsuńTo samo pomyślałam! Tyle że syn :D
Usuń