
Ostatni dzień wyzwania u Uli, temat to Trudny moment. Tu nie sprostam zadaniu, napiszę ogólnikowo, bo aż tak nie lubię się obnażać. Jak sobie radzę z takimi momentami, czasem sobie radzę, a czasami nie. Grunt to się opanować i spróbować podejść do nich kiedy emocję opadną - proponuję szydełko.
Dziękuję Uli za kolejny miesiąc z wyzwaniem i Wam za odwiedzanie mojego bloga, mam nadzieję, że zostaniecie.
Racja. Nie można działać pochopnie pod wpływem nerwów, bo wtedy może być jeszcze gorzej. Trzeba przemyśleć swoje działanie i załatwić sprawę spokojnie.
OdpowiedzUsuńW tym przypadku dla mnie trudnym momentem byłoby pracowanie z szydełkiem:) Ale rozumiem, że to pomaga jak już się umie.
OdpowiedzUsuńSzydełko? To dopiero byłoby trudne! :) no ale dla każdego coś innego ;) pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuń