Od jakiegoś czasu staramy się odwiedza bibliotekę jak najczęściej. Są tam ciekawe zajęcia, a przede wszystkim biblioteka dostosowana do wieku jej czytelników.
Początkowo chciałam być tam co tydzień, ale różnie bywa z sobotnimi porankami ;-). Celem wyjść, jest przede wszystkim uatrakcyjnienie dnia, jak i rozkochanie dziecka w książkach.
Pójście z Kai-em do biblioteki to był strzał w dziesiątkę. Myślałam, że moje dziecko nie przepada za książkami. Prawie się z tym pogodziłam, w końcu ja częściej sięgam po albumy oglądając reprodukcje niż je czytając - Jedni w wolnym czasie lubią czytać, a ja wolę rysować. Tak sobie tłumaczyłam, a tu okazało się, że moje dziecię ma wyrafinowany gust do książek, czyli poniekąd woli oglądać jak ja. W książce musiało się coś dziać.
Książka: Look Out Leon - Jez Alborough {zobacz książkę na YouTube TU}
Znalazłam tą książkę przez przypadek porzuconą pod fotelem, pewnie przez nie zdecydowane dziecię, chciałam odłożyć na półkę, ale coś mnie pokusiło, żeby ją pokazać synkowi i stało się - odkryłam gust mojego dziecka do książek. Musi coś przyjemnie brzęczeć lub coś się dziać. Wypożyczyliśmy ją i oglądał ją prawie codziennie, przez dwa tygodnie, a nawet zaczął sięgać do swoich starszych zbiorów.
Znalazłam tą książkę przez przypadek porzuconą pod fotelem, pewnie przez nie zdecydowane dziecię, chciałam odłożyć na półkę, ale coś mnie pokusiło, żeby ją pokazać synkowi i stało się - odkryłam gust mojego dziecka do książek. Musi coś przyjemnie brzęczeć lub coś się dziać. Wypożyczyliśmy ją i oglądał ją prawie codziennie, przez dwa tygodnie, a nawet zaczął sięgać do swoich starszych zbiorów.
Tak oto Nasza Przygoda tym razem z książkami się rozpoczęła.
Joanna
my napewno też będziemy chadzać do biblioteki jak Ben podrośnie, bo to świetna sprawa:) super, że udało Ci się znaleźć to co interesuje Twojego Kai-a :))
OdpowiedzUsuńSuper :) U nas miłość do książek nadal trwa :))
OdpowiedzUsuńksiążki to my kochamy... fajnie ze Kai rowniez je polubil ;-)
OdpowiedzUsuń