O BLW Kai-a, który ma 18 miesięcy
Tak już rok i dwa tygodnie z BLW za nami. Czy to jeszcze jest BLW? Na to pytanie nie umie odpowiedzieć. Czy zawsze stosowaliśmy się w 100 % procentach do wskazówek z poradników. Na początku na pewno, bo tak było prościej to wszystko ogarnąć. Były warzywka gotowane, świeże owoce do rączki i pełen luz i zabawa. O strachu oczywiście już dawno zapomniałam, ale też był. Ślepiło się w dzieciaka trzymając aparat , mąż kamerę i dokumentowało się jak poznaję jedzenie, równocześni drżąc czy się nie zakrztusi. Całe szczęście strach szybko minął, jak widzieliśmy jak świetnie sobie radzi. Tyle fotek zrobionych przy jedzeniu, co wtedy człowiek natrzaskał, to chyba już nigdy potem - a bo to jabłuszko śmiesznie trzymał, a to robił maseczkę z awokado, to znów walczył z kurczaki itp. On poznawał jedzenie, a my poznawaliśmy jego upodobania {o pierwszym tygodniu naszych zmagań, możecie poczytać TU}.
Pierwsze tygodnie były cudowne, próbował wszystkiego, większość warzyw i owoców było jego ulubionymi. Mijały miesiące i ze smakosza wszystkich kuchni świata zrobił się nam chłopak "pomidorowy".
Co na śniadanie - jajecznica z pomidorami, a co na obiad - ryba w sosie pomidorowym, a na kolację - a może by tak coś pomidorowego i tak zostało mu do dziś.
Warzywa do rączki gotowane już nie są jego ulubione, nie żeby ich wszystkich nie lubił, ale takie do gryzienia - nie bardzo. Zauważyłam, że problem z całymi warzywami pojawił się wraz z nasileniem ząbkowania i niestety tak mu zostało. Ale nie narzekam, bo mimo, że na pierwszym miejscu są sosy pomidorowe, a później pomidorowe sosy ;-) {świeżych pomidorów nie jada, muszą być usmażone, albo ugotowane} to je wszelkiego rodzaju zupy. Bardzo szybko (według mnie, zobacz TU) nauczył się posługiwać łyżką i mimo, że dużo rozlewa, zupy w 99% zjada samodzielnie. Zupy kremy z ryżem lub kaszą gryczaną jada wszelkiego rodzaju, np. z awokado, szpinaku, brokuł, selera, cukinii i jaką se można wymyślić. A sposób na zupę, która mu nie smakuję - mamy jeden - dolać do niej sos pomidorowy i znika jak pomidorowa ;-).
Ze świeżymi warzywami też nie ma problemu, wraz z owocami lądują w naszych domowych koktajlach.
A czy jest jakieś jedzenie, które Kai gryzie? Ano jest. Lubi gryźć kurczaka {tylko pierwszej klasy, a najlepiej organic - ten zmysł dzieciaków do zdrowego jedzenia jest niesamowity}, jabłko, banana, truskawki, czasami melona, suszone owoce itp.
Podsumowując: je to co my, trochę się nagięliśmy z tymi zupami, ale ja tam zupy lubię ;-).
A wy jak myślicie to jest dalej BLW?
A ja wiem czy dalej BLW, czy nie? A czy to ważne? Najważniejsze, że je ze smakiem:) i zdrowo:DDDD
OdpowiedzUsuńUściski:)
Mój też kocha zupy :D ale łyżką jeszcze nie za bardzo umie się posługiwać, ale my blw mamy na śniadania i kolacj
OdpowiedzUsuńpomidorowy chłopczyk :)
OdpowiedzUsuńŚliczny chłopczyk :) Ważne, że je i jest zdrowy :)
OdpowiedzUsuń