Bardzo długo mnie nie było. Nawet nie ukończyłam projektu Kreatywne Wakacje z Dzieciakami, a szkoda. Wprawdzie nie podołałam tylko ostatniemu zadaniu, ale jednak. Ostatni post pojawił się w sierpniu, a we wrześniu próbowałam wrócić wraz z wyzwaniem u Uli, ale po opublikowaniu jednego posta stwierdziłam , że to jeszcze nie czas, że brak mi siły.
Teraz, krótko o przyczynie mojego zniknięcia. Jestem w 15 tygodniu ciąży i dopiero teraz czuję, że wraca mi energia i siła do robienia czegokolwiek. Niestety nie jestem wśród tych szczęściar, które mogą cieszyć się ciążą, pełne energii. Dla mnie 14 tygodni, to była ciągła walka z mdłościami 24h na dobę i z okrutnym zmęczeniem. Robiło mi się niedobrze na samą myśl o włączenia komputera, czy trzymania telefonu w ręce. To by było nawet zabawne, taki odwyk od technologi, gdyby na inne codzienne sytuacje reagowała inaczej. Niestety, tak nie było. Gdy miałam, krótki powrotu entuzjazmu i energii to wykorzystywałam je na spędzanie czasu z rodziną, czy na uczenie się.
Aktualnie wróciła energia i wracam do "lazzy" blogowania, a Was Kochani zapraszam do zaglądania. Od poniedziałku dołączam do wyzwania u Uli jakoś trzeba się rozkręcić.
Ps.
Mimo mojego wcześniejszego paskudnego samopoczucia dziecko rośnie zdrowe, a ja próbuję przygotować Kai na pojawienie się brata, albo siostry. Ile z tego rozumie tego 2,5 latek nie wiem - narazie "dzidzia" jest w każdym brzuszku.
Zapraszam
Serdeczne gratulacje :))) Współczuję złego samopoczucia ,ale teraz na pewno będzie tylko lepiej :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Kochana, gratulacje dla Was! Wracasz z wspanialymy wiadomosciami :)
OdpowiedzUsuńNo taki powód zniknięcia to ja rozumiem :) Gratuluję.
OdpowiedzUsuńGratulacje! :*
OdpowiedzUsuńGratulacje :))) tylko rzygulkowych nastrojow niezazdroszcze!
OdpowiedzUsuńNie zazdroszcze
OdpowiedzUsuńDziękuję ! :-)
OdpowiedzUsuńGratuluje i zycze duzo sil :D
OdpowiedzUsuń