Jak to właściwie jest z tym dodawaniem przypraw? Czasami mam wrażenie, że wiedza na temat żywienia niemowląt nie jest aktualizowana, albo proposto, my rodzice mamy z tym problem.
Szperałam w sieci i doszłam do wniosku, że to przypadłość naszej kultury zachodniej, że jedzenie dla niemowląt ma być bez smaku. Tymczasem w Indiach czy Tajlandii wprowadza się różne przyprawy od 6 miesiąca, co najwyżej kierując się tą samą zasadą, jaką stosujemy przy wprowadzaniu pokarmów stałych.
Zgodnie ze schematem
żywienia niemowląt, można zacząć stosować poszczególne przyprawy:
- od 9 miesiąca: majeranek, kminek, suszony koper, sezam:
- od10 miesiąca: tymianek, cząber, estragon, bazylię,
rozmaryn, oregano, zmiksowane pestki dyni i słonecznika;
- od 11 miesiąca: czosnek, pieprz, paprykę słodką, kolendrę,
cynamon, szczypiorek, natkę pietruszki, koperek:
- 0d 13 miesiąca: zmielone orzechy włoski, laskowe i
nerkowce.
My od 6 miesiąca stosuje każdą przyprawę, wszystko oczywiście
w granicach zdrowego rozsądku. Nie boję się dodać odrobinę chili do gotowanego
kurczaka czy sosu pomidorowego. Czosnek też z powodzeniem stosowałam. W naszym
domu króluję papryczka chili, jemy ją niemal codziennie, Jadłam ja również
będąc w ciąży, więc z pewnością stąd te zamiłowanie naszego malca do ostrych
przypraw. Jednak pamiętam, mimo dużego uwielbienia do pikantnych przypraw, żeby
uważać.
Jakie jest wasze doświadczenie z przyprawami w kuchni
waszego malucha?
yummy...
Ja się naczytałam w ciąży, że nie można i mały jadł wszystko mdłe, że jak nie zjadł nie byłam w stanie dokończyć po nim posiłku. Dopiero jak jest teraz większy (14m) to zaczęłam mu doprawiać jedzenie. Szczerze żałuję, że nie ogarnęłam tego wcześniej..
OdpowiedzUsuńJa mam znowu problem w drugą stronę, doprawiała bym wszystko jak sobie. Bez przerwy muszę się pilnować :-)
UsuńJa od jakiegoś czasu dodaję prawie wszystkie przyprawy. Omijam oczywiście mieszanki przypraw, przyprawy ostre praktycznie też (prócz odrobiny pieprzu), nie dodaję Młodej soli i cynamonu, bo on obniża ciśnienie. Poza tym prawie wszystkie zioła dodajemy do posiłków:)
OdpowiedzUsuńMój mąż był przerażony, a ja po prostu dawałam wszystko, Młoda jadła z nami już Fajitas, Jajecznicę ze szczypiorkiem , lub tymiankiem, spaghetti z bazylia i oregano, oraz papryką, wszystko ma smak, nie nadużywamy soli, ale delikatnie solimy (sól morska), aby zapewnić dostawy jodu, uwielbiamy cynamon.
OdpowiedzUsuńKarmimy się piersią, a ja ani w ciąży ani po porodzie nie stroniłam od wyrazistych potraw, tak więc młoda zamiłowanie do wyrazistych smaków wyssała z mlekiem.
Ja jeszcze nie używam soli, ale po za tym widzę, że działam podobnie. :-)
UsuńU Nas od dawna są w użyciu przyprawy, zioła, ale te świeże. Papryczka chili z własnej uprawy suszona, koperek, szczypior,czosnek, cebulka,bazylia, oregano, pietruszka z ogrodu a pieprz mielony na bieżąco w starym drewnianym młynku ;)Lubimy przyprawione rzeczy najmniej jednak dajemy soli.
OdpowiedzUsuńA u nas bez przypraw, ale się szykujemy. Na pewno jednak nie będziemy używać soli, nam też to na zdrowie wyjdzie.
OdpowiedzUsuńmy juz przyprawiamy od dawna ziolami, soli nie uzywamy:)
OdpowiedzUsuńFajny blog bede zagladac:)
Dziękuje.
Usuń