W zeszłym roku chciałam, żeby Kai w końcu zaczął rysować. No i mam - muszę być czujna, bo tyle jest sposobów wyrażania ekspresji przez naszego syna, że czasami trudno nadążyć za sprzątaniem. Nie narzekam, uwielbiam tą jego twórczość ;-)
Przed domem mamy swój prywatny chodnik, gdzie bez zakłóceń można się oddać pracy twórczej.
Stałam z kawą i aparatem i kontemplowałam jego twórczość. Młody twórca też zapragnął mieć na dworze kubek z napojem. Po otrzymaniu kubka z wodą, napił się, po czym bardzo szybko znalazł inne zastosowanie dla wody, tworząc dzieło "Kredą Malowane"
Gdy opuściła go wena, wziął piłkę i ruszył w drogę, ku nowej przygodzie...
Joanna
oj jak faajnie :) my też lubimy malowanie kredą
OdpowiedzUsuńMy - coś mi się wydaje , że mamy to czasami bardziej cieszy ;-)
UsuńFajnie tak sobie pomalować, niestety u mnie jeszcze deszczowo :(
OdpowiedzUsuńmy mamy więcej deszczu niż słońca, a słońce trzeba łapać między deszczem, czsami pare razy dziennie
Usuńu nas leje ciągle no i Ben jeszcze za mały, ale zabawa z kredą przednia!
OdpowiedzUsuńja też tak mówiłam w zeszłym roku, choć próbowałam go namówić do krychlania kredą ;-)
Usuńmoja Kaju uwielbia kredę ... i wodę ale jakoś o połączeniu tych obu materii nie pomyślałam - dzięki :)
OdpowiedzUsuń