Przepisu na pierniczki użyliśmy tego samego co w zeszłym roku, trochę go modyfikując ze względu na dobrą, aczkolwiek krótką pamięć. Zeszłoroczny przepis znajdziecie TU {dzięki Ma_niusia}
Przepis
150 g masła
50 g masła kokosowego
1 kg mąki bezglutenowej (można użyć zwykłej)
3 duże jajka
150 g cukru pudru
150 g syropu klonowego (albo miodu o którym zapomniałam)
1 łyżka sody oczyszczonej lub proszku do pieczenia (o których zapomniałam i dałam dwoe łyżki drożdży w proszku)
4 łyżki przyprawy do pierników
Pieczemy w 180 st przez 10 minut
Dziś nie daliśmy rady wykończyć pierniczków, o dekorowaniu następnym razem.
A jak Kai walczył z wycinaniem pierników? - Zobaczcie sami. Obeszło się bez bałaganu, ale większość pierników wycięłam sama, jak dziecię spało, więc bezstresowo dałam mu wolną rękę. Niebyło, że nie zdążę itp.
Zdjęć nie trzeba komentować, ja umierałam się nie mogłam przestać śmiać :-)
Tak zakończyliśmy 9 dzień z zadaniami z Kalendarza Świątecznego.
Joanna
PS. Do zwycięscy wczorajszego szybkiego konkursu wędrują
te oto trzy skarpety GRATULUJĘ
Świetne, zdjęcia faktycznie niesamowite - jakie zacięcie przy pracy. Masz fantastycznego pomocnika :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńO jaaaaa! Alez sie ciesze :))))
OdpowiedzUsuńSa swietne! Dziekuje!
ale się skupiał:)) taki pracowity elf w kuchni to skarb!:)
OdpowiedzUsuńelf bałaganiarz, ale na pewno nie pozwoli uśmiechowi zejść z buzi :-)
Usuńsuper zdjęcia, mina faktycznie powalająca ;-) to już wiem co mnie za rok czeka ;-)
OdpowiedzUsuń