Dziś coś dla mam i nie tylko mam. Po prostu dla kobiet.
O zaletach masła kokosowego już pisałam TU Uwielbiam jego delikatny zapach i efekt jaki pozostawia.
Piling to naprawdę świetne rozwiązanie. Po użyci go nie trzeba stosować balsamów nawilżających.
Przepis
- 0.5 szklanki cukru ( ja użyłam ciemnego, tylko dlatego, że taki z reguły jest u nas w domu, cukier ma na celu złuszczyć martwy naskórek)
- masła kokosowego używamy tyle, żeby cukier nim skleić ( przeważnie to proporcję 2:1 cukier-masło)
- 3 łyżki soku z limonki (sok z limonki pomaga złuszczać naskórek i jest naturalnym konserwantem)
- można dodać olejków aromatycznych, co może być pomocne dla tych, co nie lubią zapachu oleju kokosowego
Taki gotowy piling przechowujemy do miesiąca, najlepiej nakładać go szpatułką lub łyżką, aby mieć jak najmniejszy kontakt z pilingiem, to pomaga zachować dłuższą świeżość.
Joanna
Cudny musi być! Ja robiłam kawowy, teraz mam Savon Noir i Kessę więc peelingów nie używam, a może wróće do nich:)
OdpowiedzUsuńKawa też jest super, ale więcej bałaganu, a cukier w ciepłej wodzie znika, a do tego smaczne :)
UsuńO! super musze zrobić:)
OdpowiedzUsuńJak tylko przyjdzie do mnie nowa porcja masła kokosowego, to zrobię! :D
OdpowiedzUsuńSuper, bardzo lubię takie domowe sposoby. Do tej pory robiłam peeling z kawy :-)
OdpowiedzUsuńpiling naprawdę polecam, jak ktoś lubi kokos to napewno pokocha ten peeling
OdpowiedzUsuńja kiedyś też robiłam tyle że kawowy, ten koniecznie muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńmusi byc swietny:)
OdpowiedzUsuńJak to musi pachnieć! Aż się oblizałam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
A.
Pachnie i jest smaczny ;)
UsuńPróbujcie - ja uwielbiam