Tłusty czwartek zagościł i u nas. Był jeden domowy pączek ;-) Koleżanka poczęstowała. W domu zaszalałam i ostatkiem sił przygotowałam faworki. Jaki przepis? Pierwszej lepszy z sieci, tylko tyle, że użyłam mąki bezglutenowej. Wyszły pyszne. Była to wersja De Lux - tak ją nazwał m., na bogato dużo żółtek, masło - niebo w gębie. A propo nieba, przygotowując krótką notkę na mojego angielskiego bloga, znalazłam piękną nazwę na faforki Angel Wings. Ktoś z was używa tej nazwy?
Miłej nocy Kochani
Mam nadzieję, że się nie przejedliście.
Joanna
Brak komentarzy
Prześlij komentarz